W dzisiejszym odcinku Kosmetycznych Skarbów na czytelników czeka moje subiektywne zestawienie najlepszych szamponów - leczniczych i tych łagodniejszych. Od razu zaznaczę, że jestem miłośniczką szamponów śmierdzących, głównie siarkowych i dziegciowych, ale te ładnie pachnące też się tutaj znajdą ;)
Skarby #1: szampony delikatne
Tych mogę przedstawić mniej, głównie dlatego, że mam niezwykłe szczęście i jeśli znajdę jakiś fajny łagodny szampon, producent stwierdza, że pora na zmianę składu. Jak dotąd taka zmiana nie okazała się być dla mnie korzystną i paru ulubieńców tak straciłam.
Szampon dla dzieci HiPP
Hm... Właśnie się zorientowałam, że i HiPP przeszedł zmianę składu - wizaż. I to chyba nawet jakoś niedawno. Zmiana nie jest - według mnie - drastyczna i chyba przy najbliższej okazji się z nim ponownie zapoznam :)
HiPP, którego znam, nie plącze włosów, przyjemnie pachnie i delikatnie oczyszcza skórę. Nie powoduje podrażnień, swędzenia ani problemów z włosami. Wolę jego zapach niż zapach szamponu Babydream. O.
Szampon Olsson
Szampon o delikatnym działaniu mimo SLeSów w składzie. Bezzapachowy. Dość drogi (ok. 50zł za 325ml), ale niesamowicie wydajny mimo lejącej konsystencji. Szampon pełen sprzeczności. Gdybym miała kupę kasy, kupiłabym ten szampon i miała z głowy problem szukania szamponu łagodnego przynajmniej na rok ;)
Skarby #2: Szampony lecznicze
Ostrzegałam - jestem miłośniczką siarki i dziegciu, ale nie tylko. Znajdzie się tu kilka śmierdziuszków, ale będą też dwa wyjątki o pięknym leśnym zapachu i zapachu męskich perfum. Kto już wie, o które szampony mi chodzi?
Siarkowy szampon Zdrój
Jeden z pierwszych skutecznych szamponów, z którymi zetknęłam się już jako świadoma posiadaczka ŁZS. Pachnie siarką, czasami trochę szczypie, a konieczność rozcieńczania może być dla niektórych uciążliwa. Jednak najważniejsze jest działanie, a w tym aspekcie jest niezrównany. Usuwa łuskę, brzydki zapach skóry głowy i hamuje przetłuszczanie. Czego chcieć więcej? :)
Szampon o konsystencji błota. Wypróbowałam kilka szamponów dziegciowych, ale ten mnie urzekł. Nie ma tak duszącego zapachu jak GreenPharmacy, ma elegancką, nierozlewającą i niepękającą buteleczkę, nie tak jak Paraderm, ale do ideału, Polytaru, czegoś mu brakuje. Jednak Polytaru już dawno nie ma, a ten szampon jest całkiem przyjemną alternatywą. Jak na szampon leczniczy ma dość krótki skład, w którym jednak czai się nieprzyjemny konserwant, który może podrażniać. Poza tym - bajka: połączenie dziegciu i siarki. Warto wypróbować :)
KLIK
KLIK
NaturVital, szampon przeciwko wypadaniu włosów
Tak, tak, to właśnie szampon o zapachu męskich perfum. W dodatku ma przyjemny skład, dużo witamin i ekstraktów plus składniki nawilżające i przeciwłojotokowe. Bardzo przyjemnie się pieni. Zauważalnie zmniejszył ilość włosów, które migrowały z mej głowy po myciu i w ciągu dnia. Polecam każdemu, kto ma problem z wypadającymi i przetłuszczającymi się włosami.
Pharmaceris H-Purin przeciwko łupieżowi tłustemu
Do tego przyjemniaczka właśnie wróciłam po długiej rozłące i nie żałuję. Odświeża skórę głowy, ściąga łuskę i przy okazji nie plącze włosów ani nie powoduje, że są zbyt lekkie i zmieniają się w piórka. Do tego przyjemnie pachnie, jak las iglasty :)
Znacie któreś z tych produktów? :)